RZUCIĆ WSZYSTKO I WYJECHAĆ W BIESZCZADY…

Gdzie indziej mogłoby być lepiej niż w Bieszczadach, jeśli przychodzi do rzucania wszystkiego? Piękne lasy, cudowne połoniny, dzika przyroda, niesamowite widoki, bogata historia i przemili ludzie. Ponadto nikomu się tutaj nie spieszy. Przyjeżdżających w Bieszczady turystów dziwi, że ludzie tutaj tak wolno jeżdżą. Ale po co mieliby się spieszyć? Rzuciliśmy więc wszystko… na tydzień i…

DROGA ZBŁĄKANYCH WĘDROWCÓW

Tym razem wybierając miejsce na weekendowy trekking, argumentacja była dość prozaiczna – blisko Schroniska PTTK Jagodna, bo mają tam super jedzonko, więc fajnie byłoby zjeść tam po spacerze obiad. Padło zatem na Góry Bystrzyckie. Gdy przeglądałam Mapę Turystyczną w poszukiwaniu trasy, moją uwagę przyciągnęła droga niebiegnąca oficjalnym szlakiem, na mapie nazwana Drogą Zbłąkanych Wędrowców. Zaczęłam…

PRZED SEZONEM KWITNIENIA WIŚNI, czyli Tokio w styczniu

Pod koniec stycznia, zaraz po rozpoczęciu się Roku Szczura i w czasie epidemii koronawirusa w Chinach, trafił mi się z pracy wyjazd do Tokio. Na pewno mógłby być lepszy czas na odwiedziny tego miasta (np. koniec marca, kiedy kwitną wiśnie), ale nie mam co narzekać. Czasu na zwiedzanie nie miałam zbyt dużo, planowałam go zatem…

DROGĄ PRZEZ PIEKIEŁKO, czyli Biskupia Kopa (KGP #6)

Biskupia Kopa to 22-gi szczyt z listy Korony Gór Polski, przy którym przybiłam dziś pieczątkę, 6-ty na liście pod względem wysokości. Dróg na szczyt jest wiele. Jeśli komuś zależy na szybkim zgarnięciu stempla, wyrobi się w półtorej godziny. Nam zależało na dłuższym spacerze, bo zapowiadał się piękny dzień polskiej złotej jesieni. Na szczyt chcieliśmy wejść…

NA ŻELAZNEJ DRODZE, czyli Dolomity nad Gardą

Spędzenie dwóch tygodni w okolicy jeziora Garda we Włoszech jak dla mnie było strzałem w dziesiątkę. Północna część jeziora dostarczy atrakcji fanom niemal wszelkich form „urlopowania” się: plażowania (oczywiście nie na piasku), sportów wodnych (żagle, kity, windsurfing, SUPy, kajaki itd.), kolarstwa górskiego i szosowego, ale przede wszystkim wspinaczki i via ferrat. Niedosyt natomiast po wizycie…

GWIAZDY I KORONY, czyli Wysoka i Turbacz (KGP #16, 23)

W sierpniu tego roku, w ramach odpoczynku od codziennych trekkingów w Tatrach, wybraliśmy się na spływ Dunajcem. Prowadził nas młody chłopak, opowiadając o pienińskich legendach i przyrodzie. Wtedy właśnie zdecydowaliśmy, że wybierzemy się jesienią w Pieniny. Nocleg zarezerwowaliśmy w pobliżu Jeziora Czorsztyńskiego w Willi Jordanówka – gorąco polecam. Wyjazd zaplanowaliśmy od soboty do poniedziałku, z…

W KRAINIE SKUTEREM I RYŻEM PŁYNĄCEJ, czyli Wietnam

Zaraz po przylocie na lotnisko w Ha Noi, ustawiliśmy się w kolejce po wizy. Wręczyliśmy celnikowi nasze paszporty, 2 zdjęcia, wypełnione wnioski wizowe oraz promesy, które załatwiliśmy wcześniej za pośrednictwem portalu aina.pl. Niestety system „rozpatrywania” wniosków nie działa tak, jak można by się tego spodziewać, czyli jak-stałeś-w-kolejce-tak-dostaniesz-wizę. Osoby, które w kolejce stały daleko za nami,…

WEEKEND Z MACOCHĄ, czyli Morawy

Czechy mają wiele zalet. Na przykład taką, że są blisko. Ale Morawy nie są blisko… Do tego są dosyć rozległe, zatem zwiedzanie Moraw wiązać się pewnie będzie ze sporą liczbą przejechanych kilometrów. Jeśli jednak zdecydujecie się tam pojechać, poniżej kilka informacji o miejscach, które udało nam się zobaczyć w 3 chłodne lipcowe dni. Hrad Pernštejn – Nedvědice…

JAK MAMUT PRZESZEDŁ PRZEZ UCHO IGIELNE, czyli Sandomierz w godzinę

W ramach poświątecznego rozruchu wybraliśmy się do Sandomierza. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od ulicy Zamkowej, gdzie udało nam się zająć ostatnie wolne miejsce parkingowe – samochód można również pozostawić na przeciwko skrzyżowania Zamkowej z Krakowską, gdzie znajduje się większy parking. Pierwszym punktem w programie był Zamek, w którym obecnie mieści się muzeum (bilet to koszt 10 zł).…

ISTRIA W 4 AKTACH: #4 Roč & Hum

W dniu, kiedy mieliśmy już wracać z Chorwacji do Polski, zdecydowaliśmy się na ostatnią wycieczkę – do położonych wewnątrz półwyspu miejscowości Hum i Roč. Oba miasteczka były w średniowieczu ważnymi ośrodkami piśmiennictwa w starym alfabecie słowiańskim – głagolicy. Przed wynalezieniem druku istniały tu skryptoria, w których przepisywano księgi: kodeksy, ewangeliarze, mszały i inne pięknie zdobione księgi. Hum…

ISTRIA W 4 AKTACH: #3 Labin & Rabac

Dawno dawno temu, kiedy wróżki, magia i smoki władały światem, olbrzymy zbierały głazy i budowały miasta na wysokich zielonych wzgórzach. Ludzie przybywali do tych miast i żyli w nich, podczas gdy olbrzymy uciekły do gęstych lasów, gdzie ukrywają się po dziś dzień… To jedna z legend o magicznej historii Istrii. Jej magia obecna jest nadal:…

ISTRIA W 4 AKTACH: #2 Pula & Brijuni

Pula bez wątpienia jest tym miejscem na Istrii, w którym zachowało się najwięcej pozostałości po starożytnym Rzymie. Nie cieszy się ono może ogromnym zainteresowaniem wśród turystów pod kątem wypoczynkowym, co uwarunkowane jest faktem, iż jest to miasto mocno uprzemysłowione, jednak w mojej ocenie ze wszystkich miast na Istrii jest tu najwięcej miejsc wartych zobaczenia. Najważniejszą atrakcją Puli jest świetnie…

VELIKI SLAP, KOZJAK I OKRUGLJAK, czyli Park Narodowy Jezior Plitwickich

Jakby korzystając z faktu, że na Istrii, gdzie spaliśmy w czasie naszego pobytu w Chorwacji, zapowiadano brzydką pogodę, postanowiliśmy udać się do środkowej części kraju, gdzie znajduje się Park Narodowy Jezior Plitwickich. Z Puli było to co prawda bardzo daleko (około 3 godziny drogi), jednak będąc „tak blisko” nie mogliśmy przegapić tej atrakcji, opisywanej w…

ISTRIA W 4 AKTACH: #1 Poreč & Rovinj

Zdecydowanie nie jestem typem plażowicza, dlatego długo wzbraniałam się przed wyjazdem do Chorwacji. Od znajomych, którzy jeżdżą tam co roku, nasłuchałam się o upałach i 2-tygodniowym leżakowaniu na plaży. Nie mogłam sobie wyobrazić większej nudy! W końcu przystałam na wyjazd, ale jedynie pod warunkiem, że spędzimy tam tydzień, a większość czasu poświęcimy na zwiedzanie. Tak…

W KRAINIE SKŘÍTKÓW, DRAKÓW I RUMCAJSA, czyli Czeski Raj po raz drugi

Po zeszłorocznym pobycie w Czeskim Raju, z którego byliśmy więcej niż zadowoleni, postanowiliśmy wybrać się tam ponownie. Tym razem chętnych na wyjazd znalazło się znacznie więcej, zapowiadało się zatem wesoło. Ponownie zatrzymaliśmy się w pensjonacie Aneta w Doubravie, gdzie wieczorami grillowaliśmy, spożywaliśmy pyszne czeskie piwko i skakaliśmy na trampolinie. Udało nam się nawet załapać na…

PARYŻ EUROPY WSCHODNIEJ, czyli Budapeszt w trybie F1

Kiedy przygotowywałam się do wyjazdu do Budapesztu, natknęłam się na stwierdzenie, że Budapeszt to Paryż Europy Wschodniej. Pomyślałam wtedy, że ktoś najwyraźniej postradał zmysły. Nie mogłam się jednak bardziej mylić… Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiekolwiek miasto wywarło na mnie takie wrażenie. Może był to właśnie Paryż z górującymi nad nim blaszanymi dachami? A może Barcelona…

„MR. GORBACHEV – TEAR DOWN THIS WALL”, czyli Berlin na weekend

Po wyjeździe do Berlina nie spodziewałam się nie-wiadomo-czego. Po prostu jest blisko, a nigdy jeszcze tam nie byłam. Nie spodziewałabym się na pewno, że na dworcu głównym nie będziemy mogli się kompletnie odnaleźć, ani pod kątem właściwego S-Bahn/U-Bahn, ani peronu, z którego odjeżdża, ani kierunku, w którym powinniśmy jechać. Nie spodziewałabym się również, że na…

POLSKA ZŁOTA JESIEŃ W KRASICZYNIE

Zamek Krasickich położony jest niedaleko Przemyśla, na brzegu Sanu. Gdy już trafi się do miejscowości Krasiczyn, znalezienie go nie jest trudne. Naprzeciwko wejścia na teren zamku znajduje się spory parking, więc znalezienie miejsca do pozostawienia samochodu również nie sprawia problemu. Jedyną trudnością, jaki napotkaliśmy chcąc zobaczyć zamek, było uzyskanie informacji na temat możliwości jego zwiedzenia…

JAK (NIE)ZWIEDZAĆ GOZO W JEDEN DZIEŃ

Sama nie wiem, czy wybrany przez nas sposób zwiedzania Gozo był dobry czy nie. Zwiedzanie wyspy komunikacją publiczną od początku nie wchodziło w grę. Najciekawsze atrakcje znajdują się bowiem w różnych częściach wyspy, więc żeby dojechać z jednej do drugiej konieczna byłaby przesiadka w Victorii, a autobusy nie jeżdżą tam nie-wiadomo-jak-często. Teraz wiem, że lepiej…

300 SŁONECZNYCH DNI W ROKU, jednym słowem – Malta

Nie wiem jak można wytrzymać upały na Malcie w lipcu lub sierpniu, skoro w październiku wysoka temperatura daje nieraz w kość. Jedynym minusem wakacji na wyspie w tym czasie jest krótki dzień – słońce zachodzi ok 19.00. Ale zacznijmy od początku. Na zwiedzanie Malty mieliśmy 4,5 dnia – czyli niezbyt dużo, biorąc pod uwagę ogrom…

JAK ZNALEŹĆ PAŁAC POTOCKICH W KRZESZOWICACH i czy na pewno warto go szukać?

Zachęceni przez przewodnika z zamku w Łańcucie, w drodze z Krosna do Wrocławia postanowiliśmy odwiedzić Pałac Potockich w Krzeszowicach. Do nawigacji wpisaliśmy Krzeszowice – centrum, przekonani, że do TAKIEJ ATRAKCJI z pewnością prowadzić będzie wiele drogowskazów. Nie mogliśmy się jednak bardziej mylić. Objechaliśmy prawie całą miejscowość, ale znaki wskazywały jedynie drogę do Sanktuarium Maryjnego i…

W CZASIE DESZCZU DZIECI SIĘ NUDZĄ…, czyli Podkarpacie w niepogodę

Z okazji pierwszych urodzin mojej bratanicy oraz długiego sierpniowego weekendu postanowiliśmy zaszaleć i zaplanowaliśmy tygodniowy urlop w okolicy Krosna. A że odpoczynek w formie nic-nie-robienia nie jest w naszym stylu, w planie mieliśmy wycieczki rowerowe, wspinaczki górskie, a nawet plażowanie w Polańczyku. Wszakże byliśmy (prawie) w Bieszczadach! Niestety, cały tydzień padał deszcz… Okoliczne atrakcje wyczerpaliśmy…

OPOLSKI ZAMEK DISNEY’A, czyli Pałac w Mosznej

Pogoda była idealna, aby wybrać się na wycieczkę. Jako cel obraliśmy pałac w Mosznej. Pałac ten, zwany również zamkiem – chociaż nigdy nie pełnił funkcji obronnych, położony jest w województwie opolskim, około 20 km od autostrady A4 (jadąc od strony Wrocławia należy wybrać zjazd Racibórz, Opole). W pobliżu zamku znajdują się dwa parkingi – jeden…

TANIO W GÓRY, czyli Czeski Raj

Ponieważ zrezygnowaliśmy z długiego wyjazdu urlopowego w tym roku, zaczęłam szukać kolejnego miejsca na weekendowy wypad. Chcieliśmy wybrać się w góry. Z Sudetami nie mieliśmy najlepszych skojarzeń – bardzo drogo (a wyjazd z konserwami raczej nas nie interesował), pełno ludzi, oznakowanie szlaków pozostawiało wiele do życzenia. Wybraliśmy zatem położony jedynie 60 kilometrów dalej Czeski Raj.…

STERTA ŚMIECI I WYSPA LUKSUSU, czyli Neapol i okolice

Korzystając z promocji Wizz Air z okazji 10-ciolecia linii lotniczych, zakupiliśmy 2 bilety do Neapolu w cenie jednego i wyruszyliśmy na trzydniową wizytę w Kampanii we Włoszech (28.06-01.07.2014). Samolot planowo miał odlecieć z Pyrzowic o 8.15, jednak pomimo, że do samolotu wsiedliśmy zgodnie z planem, lot opóźnił się o ok. 30 minut, bo załoga nie…

CUDZE CHWALICIE – SWEGO NIE ZNACIE, czyli Kolorowe Jeziorka

Nie mając szczególnych planów na weekend, na który zapowiadano piękną pogodę, zaczęłam poszukiwać (jak zwykle w Internecie) potencjalnego miejsca na jednodniowy wypad. Warunek był jeden –możliwość dojazdu do miejsca w ciągu maksymalnie półtorej-dwóch godzin. I tak właśnie natrafiłam na informacje o Kolorowych Jeziorkach, położonych w pobliżu Kamiennej Góry. Na dzień wyjazdu wybraliśmy sobotę w godzinach…

ČUMIL, UFO I RINGSTRAßE WE MGLE, czyli Bratysława i Wiedeń

Do Bratysławy wybraliśmy się za namową znajomych zauroczonych miastem i restauracją „UFO”. Z trzydniowego wyjazdu (piątek-niedziela) na stolicę Słowacji mieliśmy przeznaczone 2 dni, a na niedzielę zaplanowaliśmy szybkie zwiedzanie Wiednia – szkoda tam nie zaglądnąć będąc tak blisko. Sama droga z Wrocławia do Bratysławy okazała się dłuższa niż przewidywaliśmy (częściowo ze względu na omijanie płatnych…

FESTUNG DRESDEN – plan vs. wykonanie (część II)

Centrum Drezna robi przeogromne wrażenie. Ciężko uwierzyć, że wszystko, co się tam znajduje, w czasie wojny uległo całkowitemu zniszczeniu. W czasie odbudowy budynków starano się maksymalnie wykorzystać ich oryginalne elementy, dlatego część z nich wygląda jak „układanka”. Nieodnalezione lub zbyt zniszczone „puzzle” zastąpiono nowymi materiałami, co wyraźnie widać po różnicy w odcieniu. Nie umniejsza to…

FESTUNG DRESDEN – plan vs. wykonanie (część I)

W lipcu 2012 roku zaplanowaliśmy wyjazd do Drezna. Ponieważ mieliśmy udać się tam z moimi rodzicami, a mama bardzo lubi poznawać fakty historyczne na temat odwiedzanych miejsc, stworzyłam dokładny plan wyjazdu z opisem zabytków. Plan wycieczki do Drezna poniżej. A jak zwiedzanie wypadło w rzeczywistości? O tym w kolejnym poście. DZIEŃ 1 – 14.07.2012 (sobota)…