DROGA ZBŁĄKANYCH WĘDROWCÓW

Tym razem wybierając miejsce na weekendowy trekking, argumentacja była dość prozaiczna – blisko Schroniska PTTK Jagodna, bo mają tam super jedzonko, więc fajnie byłoby zjeść tam po spacerze obiad. Padło zatem na Góry Bystrzyckie.

Gdy przeglądałam Mapę Turystyczną w poszukiwaniu trasy, moją uwagę przyciągnęła droga niebiegnąca oficjalnym szlakiem, na mapie nazwana Drogą Zbłąkanych Wędrowców. Zaczęłam szukać informacji na ten temat, licząc na odkrycie jakiejś niesamowitej legendy. Nic takiego niestety nie znalazłam. Okazało się, że w latach 50-tych poprzedniego stulecia, na tej drodze grupa turystów zbłądziła i zapytała napotkanego przechodnia o drogę. Przechodniem tym był autor przewodników, który zaczął nazywać ten dukt Drogą Zbłąkanych Wędrowców. Nazwa się przyjęła, jednak nie znaczy to, że wszyscy tam błądzą, w szczególności w dobie smartfonów.

Zdecydowaliśmy się na spacer tą drogą, nie oczekując dużych przewyższeń, trasę szacując na około 15 km – ponieważ nie biegnie tamtędy oficjalny szlak, nie było możliwości wyznaczenia trasy na Mapie Turystycznej.

Drogę zaczęliśmy z Lasówki, przy skrzyżowaniu czerwonego i niebieskiego szlaku. Nie ma tam oficjalnego parkingu, samochód zostawiliśmy więc na poboczu leśnej drogi.

Szlak niebieski, biegnący od centrum Lasówki, w tym miejscu się kończy, my jednak poszliśmy jakby jego przedłużeniem – tędy właśnie biegnie Droga Zbłąkanych Wędrowców. Po lewej stronie minęliśmy XIX-wieczny krzyż, przeszliśmy kawałek łąką i weszliśmy do lasu.

Od tego miejsca droga biegnie głównie niebieskim szlakiem biegowym (pomarańczowe tło zamiast białego). Dla pewności, na rozdrożach sprawdzaliśmy trasę w aplikacji Mapy Turystycznej.

Pierwsze rozdroże jest w miejscu, gdzie Drogę Zbłąkanych Wędrowców przecina niebieski szlak. My poszliśmy prosto na pierwszym rozwidleniu, a następnie na lewo.

Na kolejnym rozdrożu znaleźliśmy stary poniemiecki słupek – biegła tędy niegdyś niemiecka droga. Tu odbiliśmy w prawo za szlakiem biegowym.

Po drodze minęliśmy sporej wielkości paśnik.

Na kolejnym rozdrożu poszliśmy prosto – szlak biegowy odbija tu natomiast w prawo.

Tak doszliśmy do miejsca, gdzie Droga Zbłąkanych Wędrowców krzyżuje się ze szlakiem zielonym, a właściwie się tu kończy – około 6 km z rozdroża w Lasówce. Odbiliśmy w lewo na oficjalny szlak i dotarliśmy do Rozdroża pod Bieścem, gdzie zrobiliśmy sobie przerwę.

Po przerwie na drugie śniadanie, drogę kontynuowaliśmy szlakiem niebieskim, dosyć błotnistym.

Gdy szlak niebieski schodzi się z czerwonym, poszliśmy za nimi w lewo, a kawałek dalej na rozejściu w prawo, kontynuując spacer szlakiem czerwonym.

Zaraz potem wyszliśmy z lasu na łąkę.

Po kilkuset metrach zaczynają się zabudowania. Przed fantastycznym domkiem na drzewie odbiliśmy w lewo i doszliśmy w miejsce, gdzie zaczynaliśmy spacer.

Cała trasa wyszła mniej niż się spodziewaliśmy – 12,8 km. Pokonanie trasy zajęło nam 3 godziny wliczając przerwę. Przewyższeń wyszło jedynie 240 m.

Na koniec zgodnie z planem pojechaliśmy do Schroniska Jagodna. Jak zwykle było sporo ludzi, trzeba się nastawić na sporą chwilę czekania na jedzonko. Przy kuchni z resztą wisi tabliczka „Strefa wolna od pośpiechu”. My czekaliśmy 40 minut na racuchy z jagodami i omlet drwala, ale było warto.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s